niedziela, 13 września 2015

Spirala wyborczych obietnic

Patrzę z przerażeniem...


      Jak wynika z tytułu, patrzę z przerażeniem na to co dzieje się w kampanii wyborczej do polskiego parlamentu AD 2015. Przerażenie i niedowierzanie bynajmniej nie dotyczy obietnic składanych przez partie polityczne. PiS w swych zapewnieniach przebił sufit. Miliardy złotych sypią się dziesiątkami a nawet setkami. PO troszkę jakby z tyłu ale zaczyna się rozpędzać i dogania konkurenta. Lewica oczywiście przebija wszystkich a PSL, który dotąd obiecywał (i obietnic dotrzymywał) lepsze życie wszystkim krewnym królika, też z racji słabych sondaży chce dołączyć do tego przedwyborczego pokera. To co w tej chwili jest w puli może zrobić wrażenie nawet na takich potentatach jak Bil Gates. Taki już urok kampanii wyborczych, że obietnice i zapewnienia objawiają się w magiczny sposób. Wydawało mi się jednak, że polskie społeczeństwo choć w części chce i potrafi oddzielić ziarno od plew. Teraz jednak mam wrażenie, że populizm bierze górę a sondaże (pewnie nie do końca prawdziwie) pokazują, że im kto więcej da ten bardziej liczy się w tym wyborczym wyścigu.
      Tu pojawia się tytułowe przerażenie. Pieniądze "rozdawane" w kampanii są wirtualne. Po prostu nie istnieją. Wszystko co przyszły rząd (obojętnie kto go będzie tworzył) będzie rozdawał, pochodzić będzie z naszych kieszeni. Przecież prawie każda dorosła Polka i  dorosły Polak zarządzają budżetem domowym i doskonale wiedzą, że wydać się da tyle ile się zarobi. Można oczywiście pożyczyć ale te pieniądze też trzeba kiedyś oddać. Budżet państwa nie jest inny. Też aby wydać trzeba na wydatki zapracować. I tu niespodzianka. Racjonalni w swych domach Polacy, w skali kraju dają się mamić jak dzieci. Pieniądze obiecywane przez polityków może i dostaniemy z tym, że wcześniej zabiorą je z naszych portfeli. Co ciekawe zabiorą nam z pewnością znacznie więcej, bo są też koszty rozdawnictwa.
      Ja nie chciałbym z moich pieniędzy opłacać wyborczych zapewnień polityków zwłaszcza, że na te partie głosować nie będę. Głosować będę (a nawet wezmę w wyborach udział jako kandydat) na Nowoczesną Ryszarda Petru. Jest to jedyna znana mi polska partia, która nie obiecuje przysłowiowych gruszek na wierzbie a lepszy los Polaków wiąże z nowoczesnym programem w każdej dziedzinie życia. Zanim Państwo zdecydujecie na który Komitet Wyborczy zagłosujecie zachęcam do zapoznania się z naszą propozycją programową. Proszę nie dajcie się nabrać na złudne i nierealne zapewnienia z których po wyborach niewiele zostanie.

http://www.nowoczesna.org/files/Kierunki_programowe.pdf



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz