Prawo kaduka
Wiadomo duży
może więcej. Możemy się z tym nie zgadzać, możemy twierdzić, że to
niesprawiedliwe ale tak niestety już jest. Jeśli jednak przewaga występuje w
życiu publicznym to rolą państwa jest niwelować przejawy dyskryminacji: w biznesie (urzędy
antymonopolowe), w sferze obywatelskiej poprzez ustawy i przepisy prawa. Co
jednak, jeśli władza państwowa (partia rządząca) bezwzględnie wykorzystuje
swoją przewagę nad innymi siłami politycznymi. To w czystej postaci prawo
kaduka.
Piszę te słowa w
kontekście debaty Ewy Kopacz vs. Beata Szydło. Dwie aktualnie największe partie
polityczne „umówiły się”, że przeprowadzą medialny show wyborczy bez
pozostałych sześciu komitetów wyborczych, które zarejestrowały listy we
wszystkich okręgach. Bezczelność, buta, pycha to najłagodniejsze z
określeń opisujących ten stan rzeczy. Gdyby taka debata odbywał się na początku
kampanii można by przymknąć oko na naganny proceder ale w ostatnim tygodniu przed
wyborami, to szczyt politycznego chamstwa!
Ok. 100 godzin
przed ciszą wyborczą nie walczy się już o twardy elektorat. To ostatnia
możliwość pozyskania niezdecydowanych. W naszej ordynacji wyborczej i aktualnej
sytuacji politycznej to może być kluczowy moment całej kampanii. Te kilka-kilkanaście
procent głosów do zyskania może wywrócić do góry nogami skład przyszłego Sejmu. I tu do gry wchodzi PO, rządząca
obecnie partia z koneksjami we wszystkich liczących się mediach i PiS, któremu
(prawdopodobnemu zwycięzcy) te same media chcą się przypodobać. Umawiają się
nie ze społeczeństwem, tylko same ze sobą, że to one skupią na sobie uwagę
wyborców i to one podzielą wyborcze łupy.
Na takie
zachowanie nie ma zgody! Piszę to nie tylko jako sympatyk i kandydat
Nowoczesnej do Sejmu. Piszę to jako zaniepokojony obywatel. Strasząca
dyktatorskimi zapędami Jarosława Kaczyńskiego, PO sama zachowuje się skrajnie
niedemokratycznie, w dodatku ręka w rękę z PiS-em. Mam nadzieję, że do takiej
okrojonej debat nie dojdzie, a jeśli jednak POPiS zlekceważy polską demokrację
to myślę, że wyborcy 25 października wystawią polityczny rachunek za debatę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz